Chłopak musiał być czerwony z wściekłości. Otworzył się przed niejaką Kate Winsall, przeprosił za swoje pijaństwo na imprezie i powiedział, że chce się teraz zrehabilitować w jej oczach, zapraszając ją na kawę. A ona niewzruszona na te zaloty, przesłała maila do swojej siostry z dopiskiem "spotkałam tego faceta w sobotę".
Siostra przesłała go do swoich znajomych, ci dalej i mail zaczął żyć własnym życiem. W efekcie nieszczęsny zalotnik był zasypywany setkami e-maili i telefonów, nawet z Afryki, Australii i USA.
W końcu historia jego wyznań w sieci znalazła się też w telewizji BBC News. A mężczyzna poczuł się tak przytłoczony sławą, że musiał zmienić numery telefonów - stacjonarnego i komórki. Przestał także wysyłać maile.