Przerażona dziewczyna psiknęła w napastnika gazem pieprzowym i rzuciła się do ucieczki. Napastnik ciągle do niej strzelał, jednak był tak pijany, że kule gwizdały po pustym parkingu, ale żadna nie trafiła kelnerki. Ostrzelał też jej chłopaka, który przyjechał, by zabrać ją do domu. Na szczęście znów chybił. Gdy skończyła mu się amunicja, rzucił pistolet i uciekł w stronę parku.
Policjanci dość szybko go złapali. Teraz mężczyznę czeka długa odsiadka. Prokurator chce oskarżyć go o usiłowanie zabójstwa. A wystarczyło tylko grzecznie pójść do domu.