"Obowiązkiem każdego chrześcijanina jest dbanie o naszą planetę, a samoloty ją niszczą" - grzmiał Chartres podczas kazania. "Dlatego każdy, kto nimi niepotrzebnie lata, popełnia grzech śmiertelny" - straszył dalej swych parafian.

Biskup może wybaczyć jedynie tym, którzy lecą, bo odbywają ważną podróż w interesach, ale nie odpuści tym, którzy wybierają się np. na wakacje. Według niego, na miejsce można przecież dojechać pociągiem, autobusem czy dopłynąć statkiem. Bo Chartres ufa ekologom, którzy twierdzą, że smugi pozostawiane przez silniki samolotów tylko zwiększają globalne ocieplenie.