W Niemczech nikogo nie dziwi widok bawiących się na parkiecie kobiet. To normalne, że panie przesiadują u kosmetyczek, fryzjera czy na wyprzedażach. Są same lub w otoczeniu koleżanek. A co robią w tym czasie ich partnerzy? Obierają ziemniaki, zmywają i prasują. A jeszcze muszą zająć się dziećmi i zwierzętami. Oczywiście nie rezygnują z pracy. Wciąż to oni zarabiają na utrzymanie domu, bo ich panie przeznaczają swoje zarobki na szaleństwo.

Socjologowie zastanawiają się, skąd się wzięła ta zmiana. Czy to kobiety stały się tak męskie, czy też Niemcy stali się tacy zniewieściali? Bo trudno przecież sobie wyobrazić, by prawdziwy mężczyzna dał się bez protestów zamknąć w kuchni, zamiast wyskoczyć z kumplami na piwo.