Czy młodzi Brytyjczycy zostali wyprani z romantyzmu, czy może stali się aż tak leniwi? Wygląda na to, że i jedno, i drugie. "Lepiej usiąść i wspólnie podjąć decyzję o ślubie" - mówią. Ale tłumaczą się też, że... to bardziej praktyczne i rozsądne.

Może tendencja byłaby odwrotna, gdyby to kobiety decydowały, jak ma wyglądać ta wyjątkowa chwila? Na razie jednak nie można się tego spodziewać, bo swojemu wybrankowi oświadcza się zaledwie trzy procent pań.