Choć każda jest inna, wszystkie łączą funkcja i marka. "Jest taka prosta, a jednocześnie niezwykle skuteczna" - tak hobbyści chwalą niezawodność benzynowych zapalarek. Do siedziby firmy w Pensylwanii przyjechało wiele osób, które nigdy nie miały w ustach papierosa, a swoją miłość do zapalniczek tłumaczyły przyjemnością z posiadania małego, ręcznie robionego skarbu.
"Każda z moich 500 zippo była ręcznie robiona, to po prostu maleńkie dzieła sztuki" - zachwalała kolekcjonerka z Holandii. Firma szacuje, że od 1932 roku do dziś wyprodukowano ponad 425 milionów egzemplarzy metalowych zapalniczek z odskakującą klapką. Przeciętna kosztuje poniżej 100 złotych, natomiast na inkrustowaną 24-karatowym złotem trzeba wydać sto razy więcej.
Najwytrwalsi kolekcjonerzy mają ich nawet po kilka tysięcy. W różnych kolorach, inaczej zdobione. W ten weekend miłośnicy słynnych na całym świecie zapalniczek Zippo spotkali się w amerykańskim mieście Bradford na specjalnym zlocie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama