I są w tym doskonali! Do tego stopnia, że odbija się to na pracy urzędów. Jak? Ich pracownicy są po prostu tak skłóceni przez obgadywanie siebie nawzajem, że nie chcą ze sobą pracować. Udowodnił to burmistrz miasteczka Biancavilla na Sycylii. Widząc co się dzieje w zarządzanym przez niego ratuszu, skrócił przerwę na kawę i specjalnym rozporządzeniem... zakazał plotek. Po kilku dniach pracownicy zaczęli sobie mówić "dzień dobry", a interesanci przestali na nich narzekać.

Włoszki są podobno o wiele bardziej wstrzemięźliwe w gadulstwie. Do częstego plotkowania przyznaje sie "zaledwie" 36 proc. z nich.