Co za egoistka! Głos Madonny okazał się ważniejszy niż zdrowie jej oddanych fanów. A trzeba przyznać, że w nowojorskiej hali Madison Square Garden po wyłączeniu klimy zrobił się prawdziwy ukrop. "O mało się nie udusiłam" - wspomina jedna z wielbicielek.
Ale cierpieli tylko młodzi fani. Ci starsi, czyli ci, którzy słuchają jej od pierwszej płyty, są przyzwyczajeni do kaprysów Madonny. I na koncert wzięli ... przenośne elektryczne wiatraki!