"Przecież Boga i tak nie potrafi opisać żadne słowo" tłumaczy pokrętnie pastor Rebecca Button Prichard z parafii w Tustin. Prezbiterianie nie chcą, by wierni odeszli, obrażeni przez ich konserwatyzm, zaściankowość i bycie niepoprawnym politycznie. Dlatego postanowili zmienić zasady. Ciemnogrodzianie będą oczywiście mogli żegnać się jak do tej pory. Narażą się jednak na nieprzyjemne uśmieszkie ze strony abrdziej postępowych uczestników mszy, którzy będą wzywać np. "Ogień który pożera, Miecz który dzieli i Burzę, która niszczy góry".
Tylko, żeby przypadkiem ci postępowi prezbiterianie nie stracili większości swoich wyznawców. Może sie bowiem okazać, że ludzie chcą jednak modlić się tak jak zawsze, a nie, by ich wiara podlegała politycznej poprawności.
To skandal! Amerykańscy prezbterianie nie chcą żegnać się "W imię Ojca i Syna i Ducha Święteg". Twierdzą, że to patriarchalny model, który obraża uczucia ludzi. Domagają sie bardziej politycznie poprawnych słów jak "słońce światło i promień".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama