Nie tylko zagraniczni klienci zawiedli. Do domów publicznych nie zaglądają nawet stali klienci. Dlaczego? Bo zajmuje ich oglądanie meczy. "Biznes jest niemal martwy " - płacze prezydent Niemieckiego Stowarzyszenia Usług Seksualnych Karolina Leppert. Na codzień pracuje jako dominatrix - dominująca partnerka.
Kibice pozostają jednak niewzruszeni. Teraz pracownicy branży erotycznej odliczają więc dni do końca mundialu.
A miało być tak pięknie. Właściele niemieckich domów publicznych nie mogli doczekać się ponad miliona kibiców, którzy zjadą na mistrzostwa, a przy okazji ruszą po uciechy cielesne. W myślach już liczyli zyski. A tu klapa! Kibice wolą pić browar na powietrzu. Burdele świecą pustkami!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama