Sędzia postawił sprawę jasno: Luis musi siedzieć do końca życia w domu. Dopilnować tego ma sama właścicielka. Bo jeżeli kocur wymknie się na ulicę, to ona trafi do więzienia, a Luisa - bez względu na protesty miłośników kotów - trzeba będzie uśpić.

Właścicielka zwierzaka próbowała już wszystkiego, żeby uspokoić kota. Nie chciała zamykać niesfornego pupilka, więc faszerowała go antydepresyjnymi tabletkami. To nie pomagało, a kot napadał na kolejnych ludzi. Dlatego ofiary Luisa postanowiły pozbyć się kota i poprosiły o pomoc sąd.