Urządzenie szuka fal świetlnych emitowanych przez cyfrówkę. Gdy tylko je znajdzie, wysyła impuls, który zakłóca działanie matrycy aparatu. Nie da się więc zrobić żadnego zdjęcia. Wynalazkiem od razu zainteresowało się wojsko. Wreszcie zniknie problem ochrony tajnych budynków przed szpiegami. Wystarczy kilka urządzeń i... szpiedzy nie mają szans!

W kolejce po maszynkę staną wkrótce gwiazdy i politycy. Przestaną się bać, że fotoreporterzy przyłapią ich w kompromitujących sytuacjach. Być może posłowie z sejmowej komisji sportu będą mogli spokojnie imprezować. Bez obawy, że zdjęcia z popijawy znów trafią do "Faktu".

Jedynym ratunkiem dla reporterów jest powrót do tradycyjnych aparatów z kliszą. Tyle że koncerny fotograficzne wycofują się z produkcji takiego sprzętu, bo klienci wolą cyfrówki. Być może jednak, dzięki nowemu wynalazkowi, producenci zmienią zdanie!



Reklama