"Kevin bardzo mi pomaga. Musi przy mnie być, bo jestem w tej chwili emocjonalnym wrakiem" – wyznała Britney. A wszystko, jak twierdzi, z powodu paparazzich, którzy ostatnio nie dają jej spokoju i zaczęli już nawet fotografować ją na terenie jej posiadłości.
"Przekroczyli w ten sposób pewną granicę. Wciąż jestem na celowniku. To męczące" – powiedziała Britney.
Piosenkarka odpiera również ataki związane z jej rodzicielskimi umiejętnościami. Spadły na nią gromy po tym, jak fotoreporterzy przyłapali ją prowadzącą samochód z małym Prestonem na kolanach.
"Nie widzę w tym niczego złego. W taki sam sposób jeździłam z tatą, gdy byłam mała" – powiedziała Britney. "Wiem, że jestem dobrą matką" – dodała.
Britney Spears postanowiła uciąć wszelkie plotki na temat swojej rodziny. Do rezydencji w Los Angeles zaprosiła ekipę telewizji NBC. Przed kamerami piosenkarka powiedziała, że pogłoski o jej rzekomym rozwodzie z Kevinem Federline'm są nieprawdziwe.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama