Co zbroiła jego ukochana? Żona Jakuba M. perfidnie wyłudzała pieniądze od staruszków. Dzwoniła do wybranej osoby i podawała się na przykład za wnuczkę. Potem prosiła "dziadzia" albo "babcię" o pieniądze. Gdy we wtorek w podwarszawskim hotelu zatrzymali ją policjanci, rozmawiała właśnie przez telefon z kolejną ofiarą.
Wtedy do akcji wkroczył jej mąż. Prosił policjantów: puśćcie moją żonę, a nie pożałujecie. Na osłodę dawał im drobnostkę - 100 tysięcy dolarów. Policjantów jednak nie wzruszył i razem ze swoją żoną wylądował za kratkami.
Szajka oszustów, której mózgiem była żona łapówkarza, działała także za granicą. Jej łupem padły setki tysięcy złotych. Policjanci dopadli szefową i teraz polują na resztę z grupy przestępczej.
To musi być miłość! Dla Jakuba M. żona to skarb. Nie chciał, żeby poszła do więzienia, więc próbował dać policjantom 100 tysięcy dolarów (300 tysięcy złotych) łapówki. Skoro jest dla niego tak cenna, to nie można ich rozdzielać - pomyśleli gliniarze. I tak para małżonków wylądowała w areszcie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama