Być może zmiana imienia spowodowana jest tym, że kojarzony dotychczas z nurtem chrześcijańskim piosenkarz nagrał płytę "Zwykły cud", w której będzie można usłyszeć hip hop.

A jak wiadomo, miecz jest większy od scyzoryka, a "Scyzoryk", czyli Liroy, swego czasu nieźle namieszał na scenie hip hopowej. Czyżby więc "Miecz" miał dokonać kolejnych przełomów? Naszym zdaniem, zamiast wymyślać nowe pseudonimy, lepiej jest nagrać dobrą płytę.