Rok w rok susza. Pola ryżowe wokół Pekinu to wyschnięty step. Zbiornik wodny Guanting, który dostarcza wodę do miasta, już dawno pokazał dno. A liczba czyściochów rośnie i rośnie... W tamtym roku zużyli niewyobrażalne masy wody - 3,5 mld metrów sześciennych!
Dlatego władze chińskiej stolicy powiedziały: stop. Cena wody drastycznie wzrosła, każdy mieszkaniec musi założyć sobie wodomierz, a przydział jest tak niski, że starcza na góra jedną kąpiel tygodniowo. Ktoś chce być czysty częściej? Proszę bardzo - ale kosztuje to 1400 dolarów.
Władze uzasadniają restrykcje zbliżającymi się w 2008 roku igrzyskami olimpijskimi. Reklamuje je przecież jako "Zielone Igrzyska", a więc woda być musi. A w Chinach co władza mówi, to lud ma zrealizować. Mieszkańcy zatem ograniczą kąpiele. Tylko czy to nie odbije się na zapachu w Pekinie?
Wody w pekińskich rurach jest już tak mało, że może jej zabraknąć na igrzyska olimpijskie w 2008 roku! Władze wprowadziły więc drakońskie kary dla mieszkańców stolicy Chin, którzy zbyt często się kąpią. 1400 dolarów grzywny - tyle zapłacą miłośnicy wanny. Bezpieczniej jest korzystać z prysznica, ale najwyżej raz na tydzień.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama