Większość dzieci doskonale orientuje się w problemach, z jakimi boryka się Rosja. Putin ubolewał niedawno, że krajowi grozi zapaść demograficzna. Jedna z dziewczynek obiecuje więc: "Jak będę duża i wyjdę za mąż, to urodzę troje dzieci".
Dwunastoletnia moskwianka Liza prosi, żeby na ulicach było mniej przestępców: "Babcia nie chce puszczać mnie samej na spacery, bo mówi, że jest niebezpiecznie" - żali się w liście. Niektóre dzieci traktują głowę państwa jak dobrego Dziadka Mroza! Jedenastoletni Sierioża prosi, żeby prezydent dał mu komputer i rower, bo jego mamy-nauczycielki nie stać na takie zakupy.
Akcję pisania listów do Putina zorganizował rosyjski dziennik "Trud". Wszystkie zostaną zapakowane w kartony i wysłane prosto na Kreml.
"Żeby w każdej szkole zamiast stołówek były restauracje i żeby na świecie zapanowały przyjaźń i radość" - marzy ośmioletnia Irina z Jekaterynburga. W Dzień Dziecka prezydent Rosji Władimir Putin dostanie tysiące listów od najmłodszych obywateli. Maluchy piszą o swoich pragnieniach i o tym, jak im się żyje.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama