Trudno się dziwić, że pastor jest w szoku. Jego parafia liczy 300 osób. A od kiedy ukazała się książka, Rosslyn odwiedza rocznie ponad sto tysięcy turystów!

Pech polega na tym, że pastor opiekuje się XV-wieczną kaplicą, w której Dan Brown umieścił akcję swojej słynnej powieści. Pielgrzymujący tam turyści są przekonani, że w kaplicy ukrywany był święty Graal. "Zwiedzają ją w poszukiwaniu sensacji, a nie Boga" - martwi się pastor. "Poza tym przeszkadzają mnie i moim wiernym skupić się na modlitwie" - żali się dziennikarzom.

Według legendy, święty Graal to kielich, którym miał się posłużyć Jezus Chrystus podczas Ostatniej Wieczerzy, i do którego Józef z Arymatei zebrał krew z jego przebitego boku. Bohater książki Browna trafia do Rosslyn, bo właśnie tam czeka na niego wyjaśnienie zagadki książki.

Pastor twierdzi, że książka i film przekształciły jego kościół w Disneyland. W ramach protestu zrzekł się funkcji proboszcza.