O pożytkach płynących z wypuszczania plotek pisze najnowszy "Daily Telegraph". Dziennik wspomina o przypadku dyrektora australijskiej agencji pośrednictwa pracy, który nie mógł dać podwyżki każdemu pracownikowi i chciał ustalić, komu mógłby.
Zaufanemu pracownikowi powiedział, że chce dać podwyżkę tym, którzy zgodzą się na dodatkowe obowiązki. Po kilku dniach plotkę słyszał o planach słyszeli już wszyscy. Okazało się, że pomysł podoba się pracownikom więc wprowadzono go w życie.
Zamiast walczyć z plotkami, szefowie powinni umieć je wykorzystywać, twierdzi francuski ekspert od plotek. Gran Michelson, jeden z dyrektorów szkoły biznesu Audencia Nantes, napisał ksiażkę o plotkach w miejscu pracy. Podkreśla, że najważniejszy jest wybór osoby, która rozsiewać będzie plotkę.
"To musi być podwładny mający do szefa autentyczne zaufanie. Nie może też być zbyt nisko w hierarhii firmy, by nagła szczerość samego szefa nie wzbudziła w nim podejrzeń" - tłumaczy.