"Nie znoszę, doprawdy nie lubię rozkochanych w swych pociechach rodziców, dziadków i wujów, którzy poza dzieckiem świata nie widzą. Nie znoszę anegdotek o tym, jak Zosia zrobiła to a to, jak Michałek zachował się w przedszkolu i jak Marysi wyrzynają się ząbki. O matki! Co się z wami dzieje. Gdzie są te urocze, otwarte na świat dziewczyny, z którymi można było przy kawie godzinami rozmawiać? Gdzie wrażenia z ostatniej wystawy, gdzie refleksje na temat filmu obejrzanego w kinie, gdzie podpowiedź, po jaką książkę warto sięgnąć, czy historie z ostatniej podróży? Mózg wam się zlasował i jest gęstości kaszki manny" - pisała jakiś czas temu na swoim blogu aktorka.

Reklama

Mogło by się wydawać, że gdy Ania zostanie ciocią dla małego Adasia Hakiela to zmieni podejście do kwestii macierzyństwa. Nic bardziej mylnego. Choć, jak donosi "Show", Mucha złożyła swojej przyjaciółce Kasi Cichopek gratulacje i poradziła jej speców od zrzucania zbędnych kilogramów, to wcale nie odwiedza młodej mamy. A Cichopek nie wygląda na przejętą rozluźnieniem więzi, bo pochłaniają ją pory karmienia, drzemek i przemywanie pępuszka - strasznie nudne i nikomu niepotrzebne zajęcia, prawda?