Poza tym wspomina, że zrobi wszystko, aby syn był z nim. „Nie zrezygnuję z syna, będę o niego walczył w sądzie" - Grzmi Bernard Szyc. "Nie wyobrażam sobie nawet, że mógłby go wychowywać obcy mężczyzna" - dodaje.

Sprawa wydaje się bardzo skomplikowana i są małe szanse, aby została szybko rozstrzygnięta. „Oboje brną w konflikt. Powołują kolejnych świadków” - powiedział magazynowi „Show” anonimowy pracownik gdańskiego sądu. „W tej chwili każde domaga się orzeczenia rozwodu z winy strony przeciwnej. Sprawa jest tak skomplikowana, że na pewno nie skończy się w tym roku”- dodał.

Reklama

Szkoda tylko, że jak zwykle w takich sytuacjach, najbardziej ucierpi na tym dziecko. Mały Krzyś, syn skłóconej pary, zapewne domyśla się, co się dzieje. Chociażby ze względu na niego mogliby sobie odpuścić tę nienawiść i spróbować rozstać się w zgodzie. No ale o tym jak na razie nie ma mowy.