Gwiazda z Przechlewa uchodzi także za jedną z najmniej sympatycznych i przystępnych. Dziennikarze często narzekają, że jest niemiła i utrudnia im pracę swoimi kaprysami, może więc takie ludzkie wyznanie ma ocieplić nieco wizerunek Marty, zrównać ją z maluczkimi?
"Mam cellulit i krzywe nogi, jakbym w dzieciństwie siedziała okrakiem na beczce" - cytuje jeden z jej wywiadów "Super Express". "Na seksapil składa się w połowie to, co kobieta ma w sobie, a w połowie to, co myśli, że ma" - powtarza nieco filozoficznie za Sophią Loren Żmuda.
Marta zwierzyła się także, że powiesiła w łazience akt Moniki Bellucci. Codziennie prowadzi dysputy z piękną Włoszką i analizuje, ile jej do niej brak. Wychodzi jej, że naprawdę dużo...
Wygląda to na lekcje pokory, które Marta sobie sama aplikuje, by próżność nie wzięła góry nad rozsądkiem. Dobrze, że chce jej się nad sobą pracować...