Sandra jest szczęśliwa, że ma u swojego boku męża, który akceptuje ją taką, jaka jest.

"Szczęśliwie poślubiłam kogoś, kto kocha mnie za to, że jestem, i akceptuje całe szaleństwo, które jest we mnie. Dopóki ma swoją kawę i gazetę, wytrzyma ze mną" - powiedziała aktorka o swoim malżonku.

Reklama

Mimo że teraz ma ukochanego i na brak zainteresowania z pewnością nie może narzekać, to jak sama przyznaje, nie miała zbyt wielkiego powodzenia w szkole. "Chłopcy nie interesowali się mną, bo nie wyglądałam jak te wszystkie piersiaste, piękne dziewczyny. Byłam smutna" - wyznała Sandra. "Moja mama zawsze mi powtarzała: >>Bądź oryginalna!<< Nie rozumiałam tego, dopóki nie zmieniłam się, aby być taką jak wszyscy. Dopiero wtedy pomyślałam sobie >>Co ja zrobiłam?<<" - dodała.

Sandra zauważa również, że życie przed dostosowaniem się do otoczenia było znacznie ciekawsze. "Zrozumiałam, że moi wcześniejsi przyjaciele byli fajniejsi, mieli wspaniałe poczucie humoru i mieli dużo ciekawszy sposób patrzenia na świat" - wspomina aktorka.

Reklama

Kolejny przykład na to, że najlepiej po prostu być sobą.