Wielu, usłyszawszy, jak Paris mówi o swoim zmarłym tacie, że był najlepszym ojcem i że bardzo za nim tęskni, popłakało się. Inni z kolei uznali patetyczne przemówienie dziewczynki za wyreżyserowane przez dorosłych przedstawienie. Bliski przyjaciel Jacksonów zdradza, że rodzina była podzielona i część członków uważała wprowadzenie trzech sierot na scenę za nadużycie:
"To był zły pomysł, by tak zakończyć uroczystość. Janet, LaToya i Marlon chcieli, by Paris mogła coś powiedzieć. Była o to spora awantura" - powiedział dziennikarzom przyjaciel rodziny. "Myślę, że przemówienie Paris sprawiło, że wielu się popłakało. Ludzie zrozumieli, że to tylko mała, pogrążona w żalu dziewczynka, która wylewa swoje serce przed miliardem ludzi".
Naszym zdaniem i bez przemówienia ludzie wiedzieli, że Paris jest tylko dzieckiem, ale widocznie Amerykanom trzeba to jakoś inaczej udowadniać.
_______________________________________
ZOBACZ TAKŻE:
>>> Rodowicz: Wypowiedź córki Jacksona była niepotrzebna
>>> "Po śmierci Jacko zalała nas fala bełkotu"