A według nich najlepszym kandydatem był Tomasz Kot. Tym samym sprawili, że konto zabawnego aktora zasiliła niebagatelna kwota 400 tys. zł (jak wycenili kampanię specjaliści z "Forbesa").

Kot pokonał swoją koleżankę po fachu o zaledwie 5 procent - zdobył 40, podczas gdy na nią głosowało 35 proc. respondentów. O dziwo filmowy papież otrzymał tylko 15 proc.

Czyżby użytkownicy nie chcieli, by kojarzący się z Janem Pawłem II aktor dorabiał w reklamie?



Reklama