Został zauważony, gdy przechadzał się o 4 w nocy po najbardziej reprezentacyjnej ulicy kurortu. Prezentował wszystkim, którzy go mijali, swoje zdolności wokalne. Jak donosi "Super Express", w repertuarze aktora znalazły się takie przeboje jak "Będę brał cię w aucie..." oraz "Drina goni kolejny drin".

Reklama

Jak przystało na prawdziwego rapera, wykonywał oryginalne taneczne ruchy oraz lekko opuścił spodnie w kroku, aby wyglądać bardziej wiarygodnie.

Towarzyszka Olafa była wyraźnie zadowolona z jego występu. Gdy dotarli razem do hotelu, zapewne myśleli już, jaki wybrać pseudonim sceniczny i w jakich piosenkach się specjalizować. Jednak aktor zmęczony nocnym życiem musiał odpocząć po swoim ulicznym recitalu i zapadł w głęboki sen w hotelowym łóżku. Na pewno śnił o swojej muzycznej karierze. Czy sen się spełni, czas pokaże.