Michael Jackson był artystą fenomenalnym. Miał dar muzyczny. Pięknie śpiewał i potrafił to w specjalny sposób łączyć z tańcem. Stworzył nową definicję muzyki pop. Odszedł wielki człowiek, który tworzył rzeczy niepowtarzalne. Można nawet powiedzieć, że był epoką. Myślę tu zarówno o działalności muzycznej, jak i o samej osobie.

Reklama

Kontrowersyjne życie Jacksona, stosunek do świata show-biznesu czy jego ekstrawagancja stają się sprawą drugorzędną w obliczu absolutu, jakim stała się śmierć artysty. Śmiało można teraz powiedzieć, że Jackson jest ikoną kalibru The Beatles. Twórcą światowej klasy.

Nie należę do wielkich fanów kogokolwiek, ale muszę przyznać, że muzyka Jacksona robi na mnie wielkie wrażenie. Bardziej smuci mnie jednak śmierć mojego przyjaciela i wspaniałego muzyka Michała Zduniaka, wybitnego perkusisty jazzowego, który zmarł kilka tygodni temu. I nie ukrywam, że moje emocje są bliższe jego odejściu niż śmierci Michaela Jacksona.