Aktorka jest właśnie w trakcie promocji swojego najnowszego filmu "Cheri". Gra tam prostytutkę z początków XX wieku, która zakochuje się w pewnym nastolatku. Wcielając się w tę postać, Michelle zrozumiała nieco specyfikę najstarszego zawodu świata i problemy kobiet trudniących się nim.

Reklama

"Niektórzy twierdzą, że państwo powinno chronić prostytutki" – powiedziała dziennikarzom gwiazda. "Zalegalizujmy prostytucję. To rozwiązałoby wiele problemów i zapewniło opiekę kobietom. To nie one są winne, że spotkał je taki los. Wstydzić powinni się mężczyźni, bo to ich wina. Rozumiem desperację prostytutek i jakbym musiała wyżywić swoje dzieci, nie wstydziłabym się stanąć na ulicy".

Oczywiście wypowiedź Pfeiffer od razu skomentowały konserwatywne kręgi. Padły oskarżenia o demoralizację i przyzwolenie na handel ludźmi. W takich chwilach zaczynamy dostrzegać zasadność wprowadzenia nowej matury i części dotyczącej czytania ze zrozumieniem - jak widać, nie tylko w Polsce mamy problem z dostrzeganiem meritum wypowiedzi.