Magazyn "Rewia” podaje, że aktor zasłabł ostatnio przed spektaklem teatralnym z powodu... przemęczenia organizmu po kilkudniowej libacji. "Kroplówka z glukozy i innych mikroelementów, których aktor przez kilkudniowe picie skutecznie się pozbawił, tym razem jeszcze pomogła” - donosi magazyn.

Reklama

Niestety Chyra nic sobie nie robi ze swojego nałogu, w którym coraz bardziej się pogrąża. "On po prostu nie trzeźwieje! Kiedy ktoś rzuci mu uwagę, iż mógłby przystopować,ripostuje, że ma taką ideę, żeby... zapić się na śmierć” - powiedział jeden z kolegów Andrzeja.

Nie wiadomo, jakie są przyczyny zatracania się aktora w nałogu. Być może wszystko spowodowane jest niepowodzeniami w związku z Magdaleną Cielecką. O cokolwiek by nie chodziło, picie na umór zdecydowanie nie jest najlepszą metodą rozwiązywania problemów, nieważne jak poważne by one były. Dlatego apelujemy: Andrzej, opanuj się! Bo skończysz tak:

p