Dotychczas Rihanna uparcie broniła byłego kochanka i naciskała, by sprawa zakończyła się jak najszybciej. To rozzuchwaliło sprawcę pobicia Chrisa Browna. Muzyk nie okazał nawet cienia skruchy, a na domiar złego w sieci znalazły się nagie zdjęcia piosenkarki z czasów, gdy była właśnie z nim. Mimo że Brown zarzeka się, że to nie on umieścił fotki w sieci, Riri mu nie wierzy i prawdopodobnie z rozkoszą obciąży go swoimi zeznaniami.

Reklama

Wezwanie do sądu potwierdził prawnik gwiazdy:
"Rihanna jest gotowa przybyć na miejsce oraz odpowiadać zgodnie z prawdą na wszystkie pytania sędziego" - oświadczył w rozmowie z magazynem "People".

"Od zeznań Rihanny zależy ciąg dalszy procesu" - twierdzi znany w Los Angeles prawnik Jeffery Rubenstein. "Jej chęć zeznawania i przedstawienia rzeczywistego przebiegu wydarzeń owej nocy na pewno nie pozostanie bez wpływu na skazanie Browna. W przeciwnym razie sąd może nawet oddalić oskarżenie".

Żeby zagrzać Rihannę do walki o swoje, wszystkie serwisy powinny ponownie pokazać na honorowym miejscu nagie piersi i pupę Barbadoski, żeby wiedziała, po co idzie do sądu.