Zespół założony w 1991 roku to kawał historii polskiego rocka i popu. Wszyscy pamiętają ich legendarne hity "Son of the Blue Sky" czy "Nie Zabiję Nocy". Od wielu jednak lat kondycja w zespole jest marna.

Pomimo takich sukcesów komercyjnych jak "Baśka", która była kompletnym zaskoczeniem dla starych fanów, konflikty w zespole narastały. W końcu Robert Gawliński, lider i wokalista zespołu, powiedział "dość". Na swoim blogu internetowym napisał:

Reklama

"Postanowiłem, że nie ma sensu dłużej milczeć. Jest wielce prawdopodobne, że to już koniec Wilków. Dla mnie to bardzo smutne, że po tylu wspólnych latach nie potrafimy być razem, ale niestety istnieje między nami ogromny konflikt interesów, który być może spowoduje, że nie zobaczycie już Wilków".

Nieco dalej dodaje jednak trochę nadziei fanom:

"Będę się starał zrobić wszystko, żeby tak się nie stało, ale moje dobre chęci nie wystarczą. Jeszcze w tym tygodniu spotkamy się całym zespołem i zastanowimy się, co możemy z tym zrobić. Będziecie pierwsi, którzy dowiedzą się o wszystkim".

Reklama

Być może Wilki nie będą miały takiej długoletniej kariery jak U2. Być może też nie potrafiliby utrzymać przez lata takiej formy, może więc lepiej, że zespół rozpadnie się, zanim całkiem rozmieni się na drobne?