Emma nie jest jeszcze właścicielką swojego wizerunku. Dopóki występuje w serii filmów o Harrym Potterze, nie może szokować nastoletnich czy dziecięcych fanów filmu. Choć aktorka stara się, jak może, producenci filmu w końcu powiedzieli "dość".
Emma powiedziała już głośno, że dla reżysera takiego jak Bertolucci chętnie rozbierze się do rosołu. Jej sesja zdjęciowa dla magazynu "VS" wzbudziła mieszane uczucia, mówiono, że młoda panna posunęła się za daleko.
Emmie spieszno jednak do zerwania z wizerunkiem grzecznej, małej dziewczynki u boku Harry’ego Pottera. W końcu zdała już maturę! Dlatego szarżuje, jak może, szkodząc sobie tym samym.
Tym razem poszło o sesję zdjęciową dla magazynu "W". Zdjęcia miały być ostre i zmienić wizerunek Watson. Ona szybko przytaknęła, ale producenci natychmiast zagrozili zerwaniem kontraktu. Jednoznacznie orzekli, że dopóki saga trwa (Brytyjka pracuje obecnie na planie filmu "Harry Potter i insygnia śmierci"), Emma jest Hermioną. Po ich interwencji, pomysł na sesję złagodzono.
Emma, niepocieszona, musiała obejść się smakiem. Jeszcze rok potrwa zanim będzie mogła całemu światu pokazać gołą pupę, umazać się dla zdjęć we krwi czy odgryźć głowę nietoperzowi.