"Nie zaprzeczam ani nie potwierdzam informacji o planach związanych z napisaniem przeze mnie książki o mojej pracy w TVP... Na pewno nie porzucę dziennikarstwa, ale być może będzie ono miało inny wymiar niż dotychczas, o czym nie chcę teraz mówić" - powiedziała Hanna Lis tygodnikowi "Wprost Light".
>>> Nikt już nie zatrudni Hanny Lis?
Bardzo prawdopodobne jest, że dziennikarka będzie chciała odpłacić się wszystkim tym, przez których cierpiała. Nie wiadomo tylko, kto pójdzie na pierwszy ogień. Czy będzie to nielubiana była żona Tomasza Kinga Rusin, czy może prezes Telewizji Polskiej, przez którego ostatnio było głośno o Hani. Czas pokaże. Niestety na książkę pani Lis trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.