Inne

Kinga z właściwą sobie dyskrecją opowiada o swoich uczuciach. Zdradza, że ten rok upływa jej pod znakiem miłości i szczęścia:
"Straciłam głowę. W ostatnim roku na nowo odkryłam rzeczy, o których kompletnie zapomniałam. To były uniesienia na poziomie licealistki. Zaskoczyłam samą siebie, że stać mnie jeszcze na coś takiego".

Reklama

Niestety, ze związku najwyraźniej nie zrodzi się nic poważnego:
"Zaczęłam się zastanawiać, czy bardziej mnie to budowało, czy bardziej burzyło mnie i pewną równowagę, którą w sobie miałam. I myślę, że jednak bardziej burzyło... Brakowało mi harmonii. Próbowałam oderwać się od ziemi, ale nie mogłam. Miłość, namiętność wyzwala w nas inny sposób odbierania świata. Chcemy się zatracić, uwolnić od rzeczywistości, przestać myśleć racjonalnie.

Ale jest też odpowiedzialność i to ona ściąga nas na ziemię. Rzeczywistość jest racjonalna i ważne decyzje musimy podejmować nie sercem, tylko rozumem".

Czy w związku z tym Kinga zrezygnowała z miłości? "Może to miłość zrezygnowała ze mnie?" - pyta retorycznie Rusin. - "Trudno o tym mówić... Widocznie tak musiało być. Na zastanawianie się, dlaczego to się skończyło, chyba jest jeszcze dla mnie za wcześnie".




ZOBACZ TAKŻE:

>>> Rusin separuje swoje dzieci od dzieci Hanny Lis

>>> Rusin szokuje doświadczeniem seksualnym