Trzy lata temu dwóch mężczyzn stwierdziło, że zarobią trochę grosza na wokalistce. Złożyli jej i jej małżonkowi propozycję nie do odrzucenia: albo otrzymają niemal 200 tysięcy złotych, albo świat ujrzy materiały filmowe kompromitujące gwiazdę. Dariusz Krupa nie dał się jednak zastraszyć. Od razu skontaktował się z detektywem Krzysztofem Rutkowskim, który doprowadził złoczyńców przed sąd. Okazało się, że "kompromitujące materiały" przedstawiały kąpiącą się Górniak. Jak specjalista ocenia współpracę z muzykiem?

Reklama

"Darek zachował zimną krew, ale był nadgorliwy. Chciał kontrolować w tej sprawie wszystko. Edyta bała się jego działań" - powiedział "Rewii" Rutkowski.

Podobne zdanie o Krupie mają znajomi pary. Jedna z przyjaciółek Edyty nazwała nawet Dariusza manipulatorem, który właściwie ubezwłasnowolnił żonę. Magazyn dotarł do innych znajomych diwy:
"To wszystko przerosło Edytę. Była wdzięczna mężowi, że jej pomaga. Ale ta opieka zaczęła jej z czasem przeszkadzać".

Nic nie jest czaro-białe.