W rozmowie z pismem "Allure" narzeczona Justina Timberlake’a pozwoliła sobie na wyżalenie się dziennikarce. Od dawna stara się rozwinąć swoją karierę i wciąż widzi przeszkody przed sobą. Jess przyznała, że wiele jeszcze przed nią do zrobienia, ale pracę nad talentem aktorskim uniemożliwia jej brak zaufania ze strony producentów.
Jej dobry wygląd niestety wyklucza ją z walki o prawdziwe, dramatyczne role. Jessica znana nam z filmów "Chuck i Larry","Iluzjonista" czy serialu "Siódme niebo" rzeczywiście rzadko dostaje okazję pokazania tego, co naprawdę potrafi.
"Chciałabym tylko dostać szansę" - mówi. "Jeśli nie spodobam się na przesłuchaniach, niech mnie nie zatrudniają. Ale jeśli nie chcą nawet wziąć mnie pod uwagę - to jest bolesne".
Jessica ma zamiar bardzo oszczędnie dzielić się swoim ciałem podczas swojej drogi aktorskiej. Zastrzega sobie w kontraktach brak rozbieranych scen i ostatnie słowo przy wyborze dublerki ciała. Wyznaje, że poszukiwanie piersi idealnie podobnych do jej, było nieco dziwne. "Nie chciałam żeby na ekranie pokazano jako mój jakiś ogromny biust".
Na temat swojego związku z Justinem Timberlakiem, aktorka zamyka usta. Mówi tylko: "kochasz, kogo kochasz". I tyle…