Pamietam mój egzamin dojrzałości jak dziś: zdawałem polski, historię i... język rosyjski. Matura to był dla mnie ogromny stres i powiem szczerze, że nikomu bym takiego napięcia nerwowego w tym dniu nie życzył. No, ale trzeba przez to przejść.

Reklama

Moim zdaniem jest to najważniejszy egzamin w życiu, mimo że ostatnio tak bardzo bagatelizowany. W tym dniu najważniejsze jest dla młodego człowieka wsparcie rodziców. Ja takie od mojej mamy otrzymałem. Dzisiaj jestem pewien, że to był egzamin nie tylko dla mnie, ale i dla niej. I nie wyobrażam sobie, że nie dałbym tego wsparcia mojej córce. Carmen jest co prawda jeszcze malutka, ale czas płynie i za kilkanaście lat będzie musiała do matury przystąpić... Będzie to dla mnie wielkie wydarzenie.

Czego życzę maturzystom? Przede wszystkim zimnej krwi. Mimo wszystko na napisanie prac jest dużo czasu, więc grunt to się nie denerwować i pokazać z jak najlepszej strony. Matura powinna pokazywać potencjał, a nie sztywną wiedzę, chociaż wiem, że różnie to z tym w naszym kraju bywa... Ja osobiście cieszę się, że maturę mam już dawno za sobą!