Założyciel Perfectu dodaje jednak, że Doda jako produkt marketingowy jest świetna i sprawdza się doskonale w tym, co robi, niemniej trudno mówić w jej przypadku o sztuce i prawdziwej muzyce.
Hołdys pozostaje sceptyczny wobec przyszłości sztuki, a zwłaszcza muzyki: "Nie wiem, co się stanie ze światem sztuki. Czasami myślę, że muzyka musi się skończyć. Teraz najważniejsze jest, aby coś szybko wyprodukować i szybko sprzedać, a do tego produkt ma trafić do największej liczby konsumentów".
Czy upadek rynku muzycznego i sprzedawanie coraz to nędzniejszych treści martwi muzyka? "Takie są czasy. Można iść na obiad do restauracji, w której kucharz przygotowuje danie przez 2 godziny, a można też iść do McDonalda, do fast foodu. I Doda jest takim właśnie fast foodem" - mówi.
Ile zarabia Zbigniew Hołdys? - to pytanie kilkakrotnie padło w "Pytajniku DZIENNIKA". Muzyk odpowiada: "Myślę, że same moje podatki są wyższe niż wszystkie dochody przeciętnego człowieka". Opowiada też o tym, co myśli o Dodzie. "To jest mistrzyni w sprzedawaniu pustego powietrza, Doda to fast food". Zobacz wypowiedź Hołdysa specjalnie dla DZIENNIKA.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama