Król Artur Pendragon, druid znany formalnie jako John Rothwell, założył obóz niedaleko kręgu w lipcu zeszłego roku. Wierzy, że ludzie powinni obchodzić Stonehenge i z czcią dotykać jego świętych kamieni.

Odkąd krąg został przejęty przez English Heritage, nie jest udostępniony do bezpośredniego zwiedzania. Ze względu na niszczącą siłę turystów (zdarzało się, że niektórzy wspinali się na kamienie i spacerowali po nich) został otoczony siatką zabezpieczającą.

Reklama

Król Artur, były żołnierz i, jak sam o sobie mówi "Anioł Piekieł", został zmuszony do opuszczenia zajmowanego przez siebie terenu wyrokiem sądu hrabstwa Wiltshire. Tak jak jego wielki imiennik stwierdził, że nie podda się bez walki i przy pełnym poparciu Stowarzyszenia Brytyjskich Druidów postanowił kontynuować swój protest.

"To jakaś kpina. Dokument z pisemnym wyrokiem został mi dostarczony w piątek wieczorem i nie miałem możliwości odwołać się od niego. Jestem jak klin, który blokuje ich niecne zamiary, i dlatego chcą mnie stąd wyrzucić” - żali się Król Artur Pendragon.

Reklama

Stonehenge to kamienny krąg położony w pobliżu angielskiego miasta Salisbury. Został wybudowany pod koniec neolitu, przez kolejne wieki był rozbudowywany, aż po początek epoki brązu. Według różnych teorii był miejscem kultu, kalendarzem albo obserwatorium astronomicznym. Dzisiejsi wyznawcy sił natury organizują swe rytuały w Stonehenge już od ponad stu lat.

>>> Król Artur nie pierwszy protestował w słynnym kręgu