Organizatorzy i pracujący przy konkursach piękności wykorzystują fakt, że dziewczyny mają silne parcie na szkło. Pogodynka opowiedziała w wywiadzie dla "Gali", jak wyglądały kulisy wyborów najpiękniejszej:
"Raz pewien pan, z konkurencyjnej firmy organizującej wybory miss powiedział, że mam zagwarantowaną koronę i kluczyki do samochodu, będącego główną nagrodą, pod warunkiem, że będę z nim...współpracować. Wyśmiałam go, powiedziałam, że jest idiotą".

Skoro pan próbował, to musiał wietrzyć sukces - prawdopodobnie komuś udało się zaciągnąć którąś z kandydatek na najpiękniejszą do łóżka. Ciekawe, która z naszych ukoronowanych ślicznotek to taka "postkoitalna" miss.