Organizatorzy i pracujący przy konkursach piękności wykorzystują fakt, że dziewczyny mają silne parcie na szkło. Pogodynka opowiedziała w wywiadzie dla "Gali", jak wyglądały kulisy wyborów najpiękniejszej:
"Raz pewien pan, z konkurencyjnej firmy organizującej wybory miss powiedział, że mam zagwarantowaną koronę i kluczyki do samochodu, będącego główną nagrodą, pod warunkiem, że będę z nim...współpracować. Wyśmiałam go, powiedziałam, że jest idiotą".
Skoro pan próbował, to musiał wietrzyć sukces - prawdopodobnie komuś udało się zaciągnąć którąś z kandydatek na najpiękniejszą do łóżka. Ciekawe, która z naszych ukoronowanych ślicznotek to taka "postkoitalna" miss.
Dorota Gardias to przepiękna kobieta. Nic więc dziwnego, że zarabia i zarabiała na własnej urodzie. Zanim została pogodynką, pracowała jako modelka. Startowała także w konkursach Miss. Ślicznym i zdeterminowanym dziewczynom tak zależy na sukcesie, że są w stanie na wiele pozwolić. Gardias zdradza, że otrzymywała niemoralne propozycje.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama