Niektóre towarzystwa lotnicze wymuszają na otyłych klientach zakup biletów w klasie biznes, gdzie miejsca są większe. Takie działanie rzeczywiście leży w interesie pasażerów, którzy nie muszą obawiać się, że nie wcisną się na swoje miejsce.

Reklama

Taki pomysł mają tanie linie lotnicze Ryanair - donosi serwis Onet.pl. Na potwierdzenie przytaczają przeprowadzony przez siebie sondaż, gdzie to swoiste opodatkowanie otyłych popiera 29 proc. badanych klientów. Przebadanych zostało 100 tys. osób.

Po kieszeni dostaną panie ważące ponad 100 kg i panowie, których waga przekracza 130 kg. Więcej zapłacą też osoby, których wskaźnik masy ciała (BMI) jest wyższy niż 40 (czyli o 10 punktów więcej, niż dolna granica otyłości). Nie bez znaczenia będą również rozmiary. Za dodatkowy bilet będą musiały zapłacić osoby, które nie mogą się pochwalić talią osy -których ciało w pasie "jednocześnie dotyka obu poręczy fotela" lub te, których obwód pasa przekracza 114 cm dla mężczyzn i 102 cm dla kobiet.

Wygląda na to, że tanie linie jeszcze chcą zaoszczędzić. A to nie pierwszy pomysł mający przynieść dodatkowy dochód. Poprzednio szef towarzystwa Ryanair Michael O'Learybłysnął pomysłem, by kazać pasażerom płacić za korzystanie z toalet w samolotach tych linii...

Reklama