Jedna z największych amerykańskich agencji fotograficznych ujawniła właśnie, że byli kochankowie spędzili w zeszłym tygodniu noc w ich byłym wspólnym domu - donosi "Pudelek". Para spotkała się w Los Angeles, gdzie Rihanna miała poszukać willi do kupienia na superdrogich Hollywood Hills. Dziwnym zrządzeniem losu w pobliżu w tym samym czasie pojawił się Chris, który zatrzymał się w hotelu Sofitel. Niebawem byli partnerzy spotkali się. Brown zapragnął udawać porządnego i romantycznego chłopaka i na spotkaniu zjawił się z czekoladkami. Drogimi, oczywiście. Randka skończyła się w domu, w którym dawniej mieszkali i potrwała całą noc.
Czy Rihanna mimo cierpień, jakich doznała od Browna, nadal go kocha? Wiele na to wskazuje - najpierw nie chciała zeznawać przeciwko niemu, potem dążyła do jak najszybszego zakończenia procesu. Gwiazda, co prawda, usiłuje spotykać się z innymi mężczyznami, ale jak donoszą osoby z jej otoczenia, jest ciągle smutna, topi rozpacz w zbyt dużej ilości alkoholu, a w nocy budzi się z koszmarami.
>>>Rihanna nie może dojść do siebie po tragedii
Tylko czy powrót do Browna ją z nich uleczy? Wygląda na to, że gdyby nie oczekiwania fanów, dawno by wróciła do swojego oprawcy. Być może więc powstrzymuje ją przed tym tylko wstyd... Ale jak powiedział DZIENNIKOWI psycholog, takie uczucie to już nie jest miłość, tylko toksyczna więź, w której można tkwić całymi latami...
>>>Dlaczego Rinanna jak wiele kobiet wraca do swojego oprawcy?