Prawie połowa brytyjskich pracowników wskazała wtorek jako dzień, podczas którego poddani są największej presji.

Dla większości zatrudnionych poniedziałek jest dniem zwiększania obrotów i nadrabiania zaległości plotkarskich z weekendu. W ostre szpony rzeczywistości pracownicy wpadają dopiero następnego dnia, kiedy to muszą przedrzeć się przez lawinę e-maili, które zignorowali w poniedziałek, przed zaplanowaniem tygodniowego grafiku. A godzina 11.45 to moment krytyczny, wtedy wszystkie obowiązki spadają pracownikowi na głowę.

Reklama

Graham Waters, który przebadał 3 tys. pracowników, doszedł do wniosku, że tradycyjne odbieranie poniedziałku jako najgorszego dnia w tygodniu jest fałszywe. Według niego, przechodząc lekko przez poniedziałek, jesteśmy w znacznie gorszej sytuacji we wtorek, zarówno pod względem obciążenia pracą, jak i poziomu stresu.

Waters stwierdził też, że współcześni ludzie prowadzą tak szybkie życie, że stres jest w naturalny sposób w nie wpisany - szczególnie jeśli chodzi o pracę, zaś 11.45 we wtorek to moment, w którym obciążenie pracą uderza w pracowników ze wzmożoną siłą, przez co jeszcze bardziej rośnie poziom stresu.

Reklama

Ankieta ujawniła dodatkowo, że we wtorek pracownicy najchętniej poświęcają swoją przerwę obiadową, aby zrealizować swoje obowiązki i prowadzone projekty.

Ponadto prawie jedna piąta przebadanych we wtorek wychodzi z pracy późno, bo po godzinach musi nadrabiać zaległości z poprzedniego dnia.

Ponad 53 proc. ankietowanych przyznało, że nie przepracowuje się zbytnio w poniedziałki, a jeden na dziesięciu wyznał, że w dalszej części tygodnia opóźnia wykonywane przez siebie zadania przez logowanie się na Facebooku i oglądanie zdjęć z weekendu.

Reklama

Połowa Brytyjczyków stwierdziła również, że regularnie odczuwa stres w pracy. Oszacowali oni, że psychicznego i emocjonalnego napięcia doświadczają średnio przez osiem godzin podczas typowego tygodnia pracy. 12 proc. osób obwiniało za to swojego szefa, a 9 proc. kolegów z pracy.

Według Watersa zjawiska stresu nie można bagatelizować - może on bowiem prowadzić do wielu chorób, a finalnie nawet do zwolnienia z pracy, dlatego ważne jest, aby się odpowiednio przed nim chronić.

Specjalistka od żywności Fiona Hunter dodała, że to niepokojące, że tak wiele osób cierpi z powodu stresu, który często prowadzi do złej diety i może mieć negatywny wpływ na układ pokarmowy. Wszystkim pracownikom zaleciła, aby zastanowili się, czy ich dieta jest właściwa, czy piją wystarczająco dużo wody i biorą suplementy pomagające wzmocnić układ odpornościowy - według Hunter to pomaga zlikwidować uczucie wyczerpania, kiedy jest się zajętym i przepracowanym.