Mimo usunięcia się w cień z powodu ciąży i wychowywania dzieci Joanna Brodzik bez najmniejszego problemu wróciła do pracy. Wszystko dzięki rzadko spotykanej w show-biznesie bezinteresowności i życzliwości.

Reklama

"Drzwi do TVN nigdy nie były dla Joasi zamknięte. Jesteśmy w kontakcie, czekamy na odpowiedni projekt i decyzje" - deklaruje w "Imperium TV" Dorota Chamczyk, producentka stacji.

Brodzik ma już za sobą pierwsze dni na planie serialu, który wkrótce zastąpi "Teraz albo nigdy" z Martą Żmudą-Trzebiatowską w roli głównej. Ale ponoć aktorka ma też inny, poza zawodowym, powód do radości.

"Jest szczęśliwa, bo świetnie układa jej się z Pawłem. Już w maju lub w czerwcu planują wziąć ślub" - mówi w gazecie ich bliska znajoma. "Paweł obiecał jej małzeństwo półtora roku temu, na zaręczynach. A mama Asi uważa, że powinni się pobrać dla dzieci".

Skoro tak, to Wilczak nie ma tu juź nic do powiedzenia. W końcu z teściową się nie dyskutuje...