Na szczęście nie wydarzyło się to w Polsce, ale u naszych zachodnich sąsiadów. Rachunek z wezwaniem do zapłacenia przyszedł na adres domu, który rzeczywiście w 1525 roku zakupił Adam Ries. Dziś mieści się w nim klub założony na pamiątkę wielkiego matematyka. „Rachunek był zaadresowany do Adama Riesa" - mówi Annegret Munch, przewodnicząca klubu. „Odpisałam firmie, która go przysłała, że niestety pan Ries zmarł w 1559 roku, kilka wieków przed tym, jak wynaleziono telewizję i radio. Jednak kilka tygodni później dostaliśmy kolejne upomnienie.”

Reklama

Jak się okazuje, firma, która tak bardzo chce się kłócić o wysokość rachunku ze zmarłym matematykiem, już wcześniej zaliczyła podobną wpadkę. W zeszłym roku wysłali polecenie zapłaty zaległego abonamentu, żyjącemu w XVIII wieku poecie Fryderykowi Schillerowi.

>>> Zobacz, jaki rachunek zapłacisz, gdy będziesz wysyłać za dużo SMS-ów