Hodowcy kuraków zaskarżyli zakaz i sprawą kogutów zajmie się teraz duński parlament. "Koguciarze"zarzekają się, że kogucie śpiewy nie mają prawa przeszkadzać innym mieszkańcom Roskilde. „Mój kogut pieje tylko pięć razy dziennie. Wieczorem zamykam go w kurniku i wypuszczam dopiero następnego dnia o 8 rano. Całą noc nie słychać choćby gdaknięcia” - mówi Charlotte Paisley, hodowczyni drobiu. „Poza tym brak koguta bardzo negatywnie wpływa na samopoczucie pozostałych kur”.

Reklama

Za posiadaczami kogutów stanął Duński Związek Hodowców Drobiu, a także Partia Ludowo-Socjalistyczna. „Koguciarze” mają też swojego sojusznika w duńskim rządzie Troelsa Lunda Poulsena, który jest ministrem środowiska. Koguty mają zatem dużą szansę, aby tryumfalnie powrócić do Roskilde.

>>> We Francji koguty cieszą się pełną wolnością piania,

>>> natomiast we Włoszech mają zawiązane dzioby.