Obie historie potwierdzają, że co prawda inne kraje europejskie mają ładne kobiety, to i tak najpiękniejsze są Polki.
Przeczytaj historię zdjęć Ewy Sonnet
Jak donosi jeden z tabloidów, zdjęcie piosenkarki widnieje w ogłoszeniu w austriackim serwisie erotycznym, w magazynie dla mężczyzn oraz na drzwiach agencji towarzyskiej w centrum Wiednia. Pod polską gwiazdę podszywa się prostytutka o pseudonimie Sheila.
"Obok telefonu i adresu agencji Sheila w swoim anonsie przedstawia się jako żądna życia 22-latka. Podniecająco uwodzicielska z jędrną jak jabłko pupą. Aby zachęcić żądnych wrażeń mężczyzn, dziewczyna kusi swoimi łóżkowymi umiejętnościami, oferując miłość francuską oraz gotowość do eksperymentów z erotycznymi gadżetami. Na dodatek chwali się swoim apetycznym, twardym biustem" - donosi gazeta. Problem w tym, że wdzięki należą do Dody, a fotki pochodzę z sesji dla polskiego magazynu dla mężczyzn.
Przyjemność z Sheilą to wydatek rzędu 100 euro za pół godziny. Za godzinę 150. W cenę wliczone są erotyczne zachcianki, kajdanki, pejcze czy wibratory.
Koleżanka Sheili z agencji (sama Sheila nie zna angielskiego, więc nie mogła się osobiście wypowiedzieć) zapytana o powierzchowność dziewczyny, odpowiedziała: "Tak jak na zdjęciach! To zniewalająca blondynka z apetycznym biustem". Pracuje od poniedziałku do piątku w godzinach od 9 do 21, w sobotę do godziny 18. Niedziela... no cóż, dzień święty, nie pracuje.