Od ponad roku aktor walczy z rakiem trzustki i wydaje się, że walkę tę przegrywa. W mediach bardzo często goszczą zdjęcia wyniszczonego chorobą Patricka, często w objęciach kochającej żony. Większość publikacji dotyczy tragicznego wymiaru jego choroby i utrzymana jest w stylu złowieszczym i przygnębiającym.

Reklama

Aktor w końcu miał dość tego negatywnego obrazu i przesłania, jakie idzie w świat, powiedział więc pismu "The Insider", że ma dość publikacji pisanych pod takim kątem, a jego codzienność wcale nie wygląda tak strasznie.

"Zacząłem nową chemioterapię i jestem jednym z tych szczęśliwców z rakiem trzustki, który dobrze reaguje na leczenie. Jest też w moim życiu nowy, 12-tygodniowy szczeniak rasy Rhodesian Ridgeback o imieniu Kumasai, który jest cudowny i już teraz pokazuje mi, jakim wspaniałym psem kiedyś będzie" – wylicza Swayze.

"Zacząłem już pracę nad książką (Swayze pisze autobiografię i historię swojej walki z chorobą - przyp. red.), po sukcesie serialu >The Beast< na stacji A&E".

Reklama

"Mam nadzieję, że następnym razem prasa pomyśli dwa razy, zanim opublikuje nieadekwatne wiadomości i namaluje czarny obraz mojego życia, kiedy ja mam przecież tyle rzeczy, za które mogę być wdzięczny" - kończy swoją wypowiedź aktor "Dirty Dancing".

Swayze wymienia też głównego winowajcę swojego podenerwowania. Dostało się konkretnie tabloidowi "The National Enquirer", bardzo popularnemu w Stanach. Dobrze, że nie nam, bo też trochę o nim pisaliśmy...