Kammel czaruje nas od lat. I choć dzięki swym niewątpliwym atutom udało mu się zdobyć serce Kasi Niezgody oraz tysięcy fanek, w starciu ze strażnikami miejskimi był bez szans. Przypadkowym świadkiem upadku żywej legendy czaru był reporter "Faktu".
Kilka dni temu Kammel wybrał się na przejażdżkę swoim porsche. Zapomniał jednak, że nie wolno parkować auta, gdzie popadnie. I to właśnie zwróciło uwagę stróżów prawa. Dziennikarz "Faktu" spotkał prezentera w momencie, gdy ten tłumaczył się z roztargnienia.
Według bulwarówki, Kammel głębokim spojrzeniem i hollywoodzkim uśmiechem starał się odwieść strażników od wlepienia mu mandatu. Gdy to nie pomogło, prezenter, mocno gestykulując, przeszedł do argumentów słownych. Może z jednym strażnikiem poszłoby mu łatwiej, ale z trzema był bez szans. Dostał mandat.