Podążający śladem wielkiego aktora reporter "Faktu" dzielnie notował wędrówkę Chyry po mieście, wizyty w ulubionych knajpach i nocne podjadanie w fast foodzie.

Andrzej Chyra prawdopodobnie sądził, że w metrze może czuć się swobodnie. Niestety, bardzo się pomylił. Aktor przynaglony potrzebą fizjologiczną oddał mocz w warszawskim metrze. Nie dostał mandatu, nikt nie zwrócił mu także uwagi, jednak na jego nieszczęście w pobliżu byli fotoreporterzy "Faktu".

Reklama

Nie tylko Chyra ma kłopoty z pęcherzem. Już kiedyś przyłapano na sikaniu w centrum miasta Jana Wieczorkowskiego (dwukrotnie, a to już recydywa!). Podobno również Marek Włodarczyk lubi załatwiać się na łonie natury.

Dobrze, że chociaż panie trzymają jeszcze fason…